Grywalizacja na rynku kapitałowym

Grywalizacja na rynku kapitałowym

Czytaj: 3 min

W dobie intensywnej cyfryzacji i rozwoju technologicznego, firmy inwestycyjne stoją przed licznymi dylematami, nie tylko związanymi z ciągłym dostosowywaniem się do dynamicznie zmieniającego się otoczenia prawnego, muszą też dbać o to, aby ich model biznesowy odpowiadał na potrzeby klientów, które również ewoluują. Ciągłe poszukiwania nowych dróg dotarcia do klienta, ale też walka o utrzymanie klienta już pozyskanego, w tym klienta młodego, czyli klienta, który nie tylko nie korzysta z tradycyjnych środków przekazu, dla którego wcale nie jest najwyższą wartością możliwość „spotkania się z doradcą w POK”, ale który również, jeżeli chodzi o styl obsługi, preferuje coś, czego rynek do tej pory nie oferował powodują, iż firmy inwestycyjne muszą szukać odpowiedzi w najnowszych dostępnych rozwiązaniach. Tylko, czy na pewno dostępnych dla rynku kapitałowego….?

Techniki grywalizacji znane są i stosowane w różnych dziedzinach życia. Jednak zachowania podmiotów działających na rynku kapitałowym podlegają nadzorowi właściwego organu nadzoru – w Polsce – Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Również stosowanie więc technik grywalizacji przez firmy inwestycyjne stało się przedmiotem analizy ze strony KNF.

Treść opublikowanego przez KNF komunikatu w dniu 11 kwietnia b.r. miała charakter raczej przestrogi i jakkolwiek nie zawierała wprost zakazu korzystania przez firmy inwestycyjne z technik tzw. grywalizacji (ang. gamification) to jednak w sposób oczywisty ostrzegała inwestorów przed ryzykami związanymi z takimi praktykami. Co więcej, analiza przedmiotowego stanowiska prowadzi do wniosku, że KNF zjawisko wykorzystywania technik grywalizacji przez firmy inwestycyjne postanowiła postrzegać wyłącznie w ujęciu wąskim – jako narzędzia do zwiększania obrotów, podczas, gdy tytuł komunikatu sugerowałby jednak szersze ujęcie: „Grywalizacja – co to takiego, jak działa w świecie inwestycji?[1]

Grywalizacja sama w sobie (a w zasadzie techniki grywalizacji) nie jest niczym złym i takie też podejście przyjmuje nadzorca unijny (ESMA) w raporcie sporządzonym dla Komisji Europejskiej i opublikowanym w dniu 29 kwietnia b.r. Według ESMA (który opiera się w tym zakresie również na stanowisku amerykańskiej Securities and Exchanges Commission), przedmiotowe techniki mogą być  pomocne w przekazywaniu skomplikowanych informacji w prosty i satysfakcjonujący sposób, mogą pomagać w edukacji inwestorów w zakresie inwestycji na rynku kapitałowym, upowszechniać te inwestycje jako bardziej dostępne. Grywalizacja może również być narzędziem wykorzystywanym w procesie badania odpowiedniości i adekwatności. Oczywiście ESMA dostrzega również ryzyka związane ze stosowaniem omawianych technik, w tym przede wszystkim wskazując, analogicznie, jak w komunikacie KNF, na ryzyko ich stosowania w celu wpływania na decyzje inwestycyjne klienta poprzez element gry (wpływ na emocje). Tego typu praktyki powinny być uznane za niedozwolone na mocy przepisów obowiązujących firmy inwestycyjne.

Według ESMA zastosowanie technik grywalizacji w procesie dystrybucji instrumentów finansowych jest częścią strategii dystrybucji firmy inwestycyjnej, mieści się w obecnych ramach prawnych i jako takie powinno być w tej strategii uwzględnione. Biorąc to pod uwagę, w opublikowanym w lipcu b.r. dokumencie Consultation Paper Review of the Guidelines on MiFID II product governance requirements, ESMA zaproponowała stosowne uzupełnienie wytycznych z zakresu zarządzania produktowego.

We wskazanym dokumencie ESMA przede wszystkim:

  • wskazała, że grywalizacją jest dodawanie do treści innej niż gra, w tym wypadku usługi finansowej, elementów gry lub podobnych do gry o charakterze współzawodnictwa, przy czym przykładami takich elementów podobnych do gry są: przyznawanie punktów lub odznak, prowadzenie tablic wyników lub liderów, tworzenie i publikowanie wykresów wydajności za pomocą historii lub awatarów aby zaangażować użytkowników lub wprowadzić członków zespołu w celu wywołania konfliktu, współpracy lub konkurencji; grywalizacja to rodzaj praktyki cyfrowego zaangażowania, którą można wykorzystać; oraz
  • zaproponowała, aby firma inwestycyjna określała w strategii dystrybucji grupy klientów, w stosunku do których stosowane będą techniki grywalizacji (na podstawie cech klientów lub potencjalnych klientów), przy czym ESMA wskazała, że niektóre techniki grywalizacji nigdy nie będą w interesie klienta, takie jak te stosowane w aplikacjach handlowych zaprojektowanych w celu nakłaniania (potencjalnego) klienta do szkodliwego zachowania (np. w celu maksymalizacji liczby transakcji).

W przedmiotowym dokumencie ESMA odniosła się również do praktyk zaangażowania cyfrowego, rozumianych jako techniki umożliwiające użytkownikom aktywne wchodzenie w interakcję z aplikacją lub platformą (podejście analogiczne do grywalizacji).

Dokument jest dostępny na stronie ESMA: https://www.esma.europa.eu/press-news/consultations/consultation-review-guidelines-mifid-ii-product-governance-requirements i jest aktualnie w toku publicznych konsultacji. Ewentualne uwagi mogą być zgłaszane ESMA do dnia 7 października b.r.

Przypisy:

[1] Komunikat dostępny na stronie KNF: https://www.knf.gov.pl/aktualnosci?articleId=77723&p_id=18

 

Napisz do autora:

Ewa Mazurkiewicz SPCG

Ewa Mazurkiewicz

radca prawny
Partner

Ustawowe prawo odstąpienia od umowy wdrożeniowej – cz. 2

Ustawowe prawo odstąpienia od umowy wdrożeniowej – cz. 2

Czytaj: 5 min

W pierwszej części publikacji dotyczącej ustawowego prawa odstąpienia od umowy wdrożeniowej szeroko omówiliśmy zasady korzystania przez strony z ogólnych podstaw odstąpienia wynikających z Kodeksu Cywilnego (art. 491 § 1, art. 492, art. 492[1] KC).

W części drugiej skupimy się na podstawach szczególnych (art. 631, art. 635, art. 636, art. 640 oraz art. 644 KC), które – tak jak sygnalizowaliśmy w poprzedniej części – przysługują wyłącznie jednej ze stron umowy wdrożeniowej. I tak dostawcy mogą skorzystać z podstawy wynikającej z art.  640 KC, zaś zamawiający z art. art. 631, art. 635, art. 636 oraz art. 644 KC. W niniejszej części opiszemy pokrótce każdą z tych podstaw, w tym przesłanki niezbędne do skorzystania przez stronę z uprawnienia do odstąpienia od umowy.

Uprawnienia przysługujące dostawcom

W praktyce, art. 640 KC to podstawa, na którą wykonawcy powołują się bardzo często. Zgodnie z treścią przepisu: „Jeżeli do wykonania dzieła potrzebne jest współdziałanie zamawiającego, a tego współdziałania brak, przyjmujący zamówienie może wyznaczyć zamawiającemu odpowiedni termin z zagrożeniem, iż po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu będzie uprawniony do odstąpienia od umowy”. Zasadniczo przesłanki te są podobne do tych, które reguluje art. 491 § 1 KC (w kontekście wyznaczenia dodatkowego „odpowiedniego” terminu i uchybieniu temu dodatkowemu terminu). Artykuł 640 KC nie dotyczy jednak zwłoki w wykonania zobowiązania wzajemnego, lecz braku wykonania przez zamawiającego wierzycielskiego obowiązku współdziałania. Nie chodzi tu o każdy brak współdziałania, lecz o brak takiego współdziałania, które jest potrzebne do wykonania dzieła w postaci wdrożonego systemu spełniającego wymagania określone w umowie np. brak zapewnienia przez zamawiającego infrastruktury opisanej przez dostawcę, która uniemożliwia kontynuowanie prac wdrożeniowych.

W razie odstąpienia przez dostawcę od umowy na podstawie art. 640 KC, będzie mógł on domagać się – zgodnie z art. 639 KC – całości wynagrodzenia wynikającego umowy z odliczeniem, jednakże tego, co wykonawca zaoszczędził z powodu niewykonania dzieła (np. koszty angażowania personelu) [1]. Wobec tego zamawiający powinien zawsze zadbać o uwzględnienie w umowie odpowiednich mechanizmów umownych, które umożliwią w pewnym zakresie mitygować ryzyko odstąpienia od umowy przez dostawcę na podstawie art. 640 KC, w tym np. wprowadzenie do umowy katalogu współdziałania (o tym pisaliśmy więcej w poprzednim naszym artykule na blogu dotyczącym kluczowych obszarów w umowach wdrożeniowych) czy obowiązku informowania zamawiającego o sposobie oczekiwanego współdziałania.

Uprawnienia przysługujące zamawiającym

Przepisy szczególne dla umowy o dzieło zawierają kilka przepisów, na podstawie których zamawiający mogą odstąpić od umowy, tj.:

  1. Art. 631 KC – zgodnie z tym przepisem zamawiający może odstąpić od umowy w przypadku podwyższenia wynagrodzenia kosztorysowego na podstawie art. 629 lub art. 630 KC, przy czym: i) odstąpienie powinno zostać dokonane niezwłocznie po podwyższeniu wynagrodzenia; oraz ii) zamawiający powinien zapłacić za dotychczas zrealizowane przez wykonawcę prace. W praktyce wynagrodzenie kosztorysowe nie jest wykorzystywane w umowach wdrożeniowych, dlatego też art. 631 KC jest rzadko stosowany przez zamawiających jako podstawa odstąpienia.
  2. Art. 635 KC – zamawiający może też odstąpić umowy wdrożeniowej, jeżeli dostawca opóźnia się z rozpoczęciem lub realizacją wdrożenia na tyle, że nie jest prawdopodobne, iż zdoła wykonać je w umówionym terminie wynikającym z harmonogramu. Zamawiający nie musi też wyznaczać dostawcy dodatkowego terminu, a odstąpić może przed upływem terminu końcowego realizacji umowy. Istotne jest to, że samo opóźnienie w realizacji danego etapu (np. wykonania analizy) nie zawsze uzasadnia odstąpienie od umowy, zwłaszcza w sytuacji, gdy prace mogą zostać przez dostawcę „nadrobione” w dalszych fazach realizacji projektu (np. dostawca może oddelegować do realizacji projektu dodatkowy personel). Zamawiający musiałby wykazać w takiej sytuacji, że opóźnienie w wykonaniu danego etapu jest na tyle duże, że wykonawca – obiektywnie – nie zrealizuje wdrożenia zgodnie z harmonogramem (tak więc nawet w sytuacji, gdyby zaangażował dodatkowy personel). Jeżeli bowiem okaże się, że opóźnienie nie jest istotne i dostawca mógłby zrealizować prace w terminie (np. nadrabiając je w dalszych etapach projektu) odstąpienie nie wywoła zamierzonych skutków. W praktyce ciężko jest wykazać, że opóźnienie w realizacji etapu jest na tyle istotne, iż uniemożliwi dostawcy wykonanie całego wdrożenia w terminie. Dlatego też rekomendujemy, aby zamawiający bardzo ostrożnie korzystali z tej podstawy prawnej [2].
  3. Art. 636 § 1 KC – jeśli dostawca wykonuje wdrożenie w sposób wadliwy albo sprzeczny z umową, zamawiający może wezwać go do zmiany sposobu wykonania oraz wyznaczyć mu odpowiedni termin. Po bezskutecznym upływie tego terminu zamawiający ma dwie możliwości, tj. i) odstąpić od umowy, albo ii) powierzyć wykonanie wdrożenia osobie trzeciej na koszy i ryzyko dostawy (tzw. wykonanie zastępcze). Co istotne, prawo do odstąpienia powstanie wyłącznie wtedy, gdy zamawiający jest w stanie wykazać, że realizacja prac jest wadliwa albo sprzeczna umową. Samo przeświadczenie zamawiającego o wadliwym wykonywaniu prac jest niewystarczające. Dlatego też istotne jest: (i) w miarę możliwości precyzyjnie określenie wymogów zamawiającego (punkt odniesienia oceny wykonywania wdrożenia) oraz (ii) zapewnienie w umowie mechanizmów, które umożliwiają zamawiającemu wgląd i weryfikację prac, które realizuje dostawca np. wprowadzenie do umowy prawa kontroli jakości prac, z możliwością angażowania specjalistycznego podmiotu trzeciego.
  4. Art. 644 KC – zamawiający ma również prawo odstąpić od umowy w każdej chwili, bez podania przyczyny, jeżeli dzieło nie zostało wykonane (ustawowe odstąpienie „for convenience”). W takim przypadku zamawiający powinien zapłacić dostawcy całość wynagrodzenia za projekt, przy czym zamawiający może odliczyć to, co dostawca zaoszczędził z powodu niewykonania umowy, np. koszty angażowania personelu [3].

Podsumowanie

Zawsze należy dokonać rzetelnej analizy czy okoliczności faktyczne danej sprawy rzeczywiście uzasadniają złożenie oświadczenia o odstąpieniu. Nieprzemyślane działanie, niemające uzasadnienia w faktach, może rodzić dalsze ryzyka, tzn. ryzyko uznania złożonego oświadczenia o odstąpieniu od umowy za bezskuteczne. W przypadku zamawiających złożenie oświadczenia o odstąpieniu, bezskutecznie bazującym na jednej z następujących podstaw: art. 631 KC, 635 KC, 636 § 1 KC, może zostać potraktowane przez sąd jako dokonane na podstawie art. 644 KC [4]. To zaś oznacza, że dostawca zachowa prawo do wynagrodzenia za projekt (stosownie pomniejszonego zgodnie z art. 644 KC). Z kolei bezskuteczne złożenie oświadczenia o odstąpieniu od umowy przez dostawcę może powodować, że umowa pozostanie w mocy, pomimo złożenia oświadczenia o „odstąpieniu”. Jednocześnie w takiej sytuacji oświadczenie o odstąpieniu będzie mógł złożyć zamawiający na podstawie art. 492[1] KC.

Wskutek skorzystania przez stronę z jednego z uprawnień do odstąpienia od umowy, strony są co do zasady zobowiązane są do zwrotu tego, co wzajemnie sobie świadczyły (skutek wsteczny odstąpienia) [5]. Nie zawsze to będzie jednak skutek pożądany przez strony. W pewnych przypadkach tak dostawcy, jak też zamawiającemu będzie zależeć na tym, aby odstąpienie miało skutek na przyszłość. Stąd też w praktyce umów wdrożeniowych rynkowym mechanizmem jest uwzględnienie umownego prawa odstąpienia, które kompleksowo reguluje podstawy jego dokonania i skutki prawne takiej czynności (tj. zasady rozliczeń pomiędzy stronami). Zagadnienie te opiszemy wkrótce w oddzielnym artykule.

Przypisy:

[1] Tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 1999 r., sygn. akt II CKN 426/98. Odmiennie jednak K. Zagrobelny, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz, 2016.

[2] Dużo bardziej optymalnym rozwiązaniem jest skonstruowanie w umowie tzw. umownego prawa odstąpienia w taki sposób, aby uprawniało ono zamawiającego do odstąpienia od umowy w przypadku ew. opóźnień w realizacji projektu. Kwestię tę poruszymy w kolejnym artykule dotyczącym umownego prawa odstąpienia.

[3] Tak m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2001 r., sygn. akt II CKN 365/00, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2002 r., sygn. akt II CKN 1334/00 lub wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 2003 r., sygn. akt II CK 367/02. Inaczej Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 października 1998 r., sygn. akt II CKN 5/98, który wskazuje, że zapłata wynagrodzenia jest warunkiem odstąpienia przez zamawiającego na podstawie art. 644 KC.

[4] Tak między innymi wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 28 maja 2013 r., sygn. akt I ACa 75/13, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 lutego 2017, sygn. akt VI ACa 1936/16.

[5] Nie jest tak jednak zawsze. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 września 2018 r., sygn. I CSK 587/17: „W razie odstąpienia od umowy na podstawie art. 635 KC, do rozliczeń pomiędzy zamawiającym i przyjmującym zamówienie nie odnosi się reguła wyrażona w art. 644 KC. Rozwiązań w tym przedmiocie należy poszukiwać na gruncie ogólnych przepisów regulujących odstąpienie od umów wzajemnych (art. 494 KC, względnie art. 491 § 2 KC, w kontekście podzielności świadczenia w rozumieniu art. 379 § 1 KC). W związku z czym, odstąpienie od umowy o dzieło, w okolicznościach konkretnej sprawy, nie zawsze wywiera skutek ex tunc (wsteczny).” Dlatego kwestię odstąpienia od umowy wdrożeniowej zawsze najlepiej skonsultować uprzednio z kancelarią prawną, którą oceni skuteczność planowanych działań, jak również wskaże na wszelkie skutki i ryzyka prawne związane z dokonaniem tej czynności.

 

Napisz do autora:

Aleksandra Modzelewska SPCG

Aleksandra Modzelewska

adwokat
Associate

Ustawowe prawo odstąpienia od umowy wdrożeniowej – cz. 2

Ustawowe prawo odstąpienia od umowy wdrożeniowej – cz. 1

Czytaj: 8 min

Umowa wdrożeniowa jest co do zasady kwalifikowana jako umowa o dzieło, do której zastosowanie mają przepisy art. 627 – art. 646 KC. Istotą umowy wdrożeniowej jest bowiem stworzenie oznaczonego z góry rezultatu w postaci rozwiązania IT (np. systemu informatycznego) wdrożonego w przedsiębiorstwie zamawiającego, spełniającego wymagania zamawiającego określone w umowie.

Taką też kwalifikację prawną umowy wdrożeniowej przyjmują co do zasady sądy powszechne w Polsce. Przykładowo, Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 24 października 2012 r., sygn. I ACa 745/12 zaznaczył, że umowa zawierana pomiędzy stronami, która opisuje określony skutek (np. wdrożenie systemu), jest umową o dzieło (a przynajmniej umową zbliżoną do umowy o dzieło) [1].

Model umowy wdrożeniowej

Nie oznacza to jednak, że na gruncie prawa polskiego umowa wdrożeniowa zawsze będzie umową o dzieło. Strony mogą zgodnie zadecydować o innym modelu kontraktowym, np. o modelu umowy o świadczenie usług. Potwierdza to wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 17 lipca 2018 r., sygn. III AUa 113/17. W orzeczeniu tym Sąd słusznie zauważył, iż: „W praktyce, umowę wdrożeniową można skonstruować zarówno w modelu umowy o dzieło, jak w modelu umowy o świadczenie usług. Różnica między tymi modelami sprowadza się w uproszczeniu do tego, że o ile w pierwszym z nich gotowy system jest rezultatem, za którego osiągnięcie odpowiada wykonawca, to w drugim modelu tak jak miało to miejsce w stanie faktycznym niniejszej sprawy, wykonawca ma jedynie z należytą starannością wspierać proces wdrażania systemu przez zamawiającego”.

Innymi słowy, „dziełowym” charakterem wdrożenia mamy do czynienia w sytuacji, w której: (i) określono w umowie oznaczony rezultat (efekt), który ma zostać osiągnięty (np. wdrożony system, który spełnia wymienione w umowie wymagania), a także (ii) rezultat ten będzie możliwy do weryfikacji w ramach procedur odbioru pod kątem występowania wad. Jednocześnie przy takiej kwalifikacji umowy, to wykonawca bierze odpowiedzialność za wykonanie rezultatu, który ma być zgodny z umową.

Umowę wdrożeniową będziemy zaś kwalifikować jako umowę o świadczenie usług, jeżeli taka umowa nie będzie określać wymagań lub oczekiwań zamawiającego co do ostatecznego kształtu systemu. Taki charakter umowy daje stronom w większą swobodę w kształtowaniu rozwiązania IT w trakcie realizacji wdrożenia (np. dostosowania do potrzeb zamawiającego). Może się więc okazać, że końcowy produkt zrealizowany w modelu usługowym jest bliższy rzeczywistym wymaganiom zamawiającego, aniżeli ten realizowany w sztywnym reżimie modelu umowy o dzieło. Z drugiej zaś strony, przy przyjęciu modelu umowy o świadczenie usług dostawca nie odpowiada za końcowy rezultat zrealizowanych prac, a jedynie za dochowanie należytej staranności w procesie wdrażania systemu.

Niemniej, większość umów wdrożeniowych na rynku polskim jest konstruowana w modelu umowy o dzieło. Dotyczy to również umów wdrożeniowych realizowanych w metodykach zwinnych, w ramach których oznaczenie końcowego rezultaty bywa trudne, choć nie niemożliwe (np. oznaczenie systemu może nastąpić poprzez odesłanie do inicjalnego backlogu produktu, który będzie w trakcie realizacji umowy rozwijany). Kwalifikacja umowy wdrożeniowej oznacza zaś możliwość zastosowania przepisów Kodeksu Cywilnego, które to umożliwiają stronom dokonanie odstąpienia od łączącego je stosunku prawnego. W tym artykule przyjrzymy się uprawnieniom ustawowym stron do odstąpienia od umowy (pomijamy natomiast zagadnienie dotyczące umownego prawa odstąpienia – kwestie te są niezwykle istotne dla umów wdrożeniowych i będziemy jeszcze o nich pisać na blogu). Znajomość tych przepisów pozwala tak dostawcom, jak też zamawiającym mitygować ryzyka prawne związane z odstąpieniem od umowy przez drugą ze stron.

Kodeksowe podstawy odstąpienia

W przypadku umów wdrożeniowych skonstruowanych w modelu umowy o dzieło ustawowe podstawy do odstąpienia od umowy regulują dwie kategorie postanowień, tj. (i) postanowienia ogólne, które mają zastosowanie do wszystkich umów wzajemnych, w tym umów o dzieło (art. 491 § 1, art. 492 oraz art. 492[1] KC), a także (ii) postanowienia szczególne mające zastosowanie wyłącznie do umów o dzieło (art. 631, art. 635, art. 636, art. 640 i art. 644 KC). Ogólne podstawy odstąpienia określone w art. 491 § 1, art. 492, art. 492[1] KC przysługują obu stronom, tj. każda ze stron może odstąpić na podstawie tych przepisów. Z kolei przepisy szczególne regulują podstawy odstąpienia, które przysługują jednej ze stron umowy, tj. i tak art. 640 KC jest podstawą, z której może skorzystać wyłącznie wykonawca, zaś art. 631, art. 635, art. 636 oraz art. 644 KC są podstawami, z których może skorzystać wyłącznie zamawiający.

W niniejszej (pierwszej) części publikacji skupimy się na omówieniu ogólnych podstaw odstąpienia od umowy, które przysługują obu stronom. W części drugiej przyjrzymy się szczególnym podstawom odstąpienia.

Zwłoka dłużnika w wykonaniu zobowiązania wzajemnego (art. 491 § 1 Kodeksu Cywilnego)

W pierwszej kolejności omówimy art. 491 § 1 KC, tj. podstawę odstąpienia z powodu zwłoki dłużnika w wykonaniu zobowiązania wzajemnego. Aby strona mogła odstąpić na tej podstawie muszą zostać spełnione następujące warunki:

  1. dłużnik dopuszcza się zwłoki – tj. „kwalifikowanego opóźnienia” w wykonaniu świadczenia w terminie, za które odpowiedzialność ponosi dłużnik;
  2. zwłoka dotyczy wykonania zobowiązania wzajemnego, tj. takiego świadczenia strony, które jest odpowiednikiem świadczenia drugiej strony. W przypadku umowy wdrożeniowej skonstruowanej w modelu umowy o dzieło takimi świadczeniami wzajemnymi są (i) zapłata wynagrodzenia przez oraz (ii) wykonanie dzieła w postaci wdrożonego systemu spełniającego wymagania określone w umowie. Oznaczałoby to, że brak spełnienia jednego z ww. świadczeń wzajemnych uprawniałoby daną stronę do odstąpienia od umowy (np. brak wykonania wdrożenia w terminie końcowym określonym w harmonogramie uprawniałby zamawiającego do odstąpienia, o ile zamawiający spełniłby pozostałe wymogi określone w art. 491 § 1 KC). Jednakże, jak wskazuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 czerwca 2014 r., sygn. I CSK 392/12, w art. 491 § 1 KC nie chodzi tylko o „niespełnienie świadczenia, które zgodnie z treścią zobowiązania należy się wierzycielowi, ale mogą także to być niewykonane obowiązki nawet funkcjonalnie związane z długiem”;
  3. wierzyciel wezwał dłużnika do wykonania zobowiązania wzajemnego w odpowiednim terminie pod rygorem odstąpienia od umowy. Wymóg oznaczenia terminu i rygoru uchybienia takiemu terminowi jest niezwykle ważny. Zdarza się (choć raczej rzadko), że strona chcąc odstąpić od umowy wyznacza drugiej stronie dodatkowy termin do wykonania danego zobowiązania, ale bez zagrożenia, iż bezskuteczny upływ takiego terminu będzie skutkować odstąpieniem od umowy. Natomiast brak takiej informacji w wezwaniu oznacza brak możliwości odstąpienia po upływie oznaczonego w wezwaniu terminu. W takim przypadku oświadczenie będzie traktowane jako zgoda wierzyciela (zamawiającego / dostawcy) na odroczenie spełnienia świadczenia. Po drugie istotne jest, aby dodatkowy termin był „odpowiedni”, tj. realnie umożliwiający spełnienie przez dłużnika świadczenia. Przykładowo, wyznaczenie terminu 2 dni roboczych, w sytuacji, gdy zakres prac pozostałych do wykonania, obiektywnie rzecz biorąc, nie pozwala na spełnienie świadczenia w postaci wykonania wdrożenia w tak krótkim czasie, może zostać uznany za nieodpowiedni (tę kwestię będzie oceniał sąd);
  4. nastąpił bezskuteczny upływ wyznaczonego terminu.

Dopiero po spełnieniu wskazanych powyżej przesłanek dana strona będzie mogła złożyć oświadczenie o odstąpieniu od umowy w sposób skuteczny. Oświadczenie powinno zostać sporządzone w formie, którą przewiduje umowa (tak będzie w większości przypadków) lub dokumentowej (jeżeli umowa nie przewiduje obowiązku zachowania formy, zaś umowa została zawarta w formie pisemnej, dokumentowej lub elektronicznej) i wysłane na adres siedziby drugiej strony.

Warto jeszcze zaznaczyć, iż art. 491 § 2 KC przewiduje pewne ograniczenie uprawnienia opisywanego powyżej. Jeżeli świadczenie jest podzielne, zaś dłużnik pozostaje w zwłoce tylko do części świadczenia, wierzyciel może odstąpić od umowy albo co do tej części (tj. części, co do której dłużnik pozostaje w zwłoce) albo też do całej reszty niespełnionego świadczenia. Co do zasady wykonanie dzieła w postaci wdrożonego systemu spełniającego określone w umowie wymagania nie będzie miało charakteru świadczenia podzielnego (nie jest to jednak zasada absolutna, a kwestia podzielności świadczenia powinna być zawsze badana w ramach okoliczności danej sprawy [2]). Przepis ten mógłby natomiast znaleźć zastosowanie w sytuacji, w której przedmiotem umowy jest wykonanie analizy poprzedzającej prace wdrożeniowe. Zwłoka z wykonaniem analizy mogłaby uzasadniać odstąpienie zamawiającego od umowy „na przyszłość” (tj. co do pozostałej części umowy).

Lex commissoria (art. 492 Kodeksu Cywilnego)

Przepis art. 492 KC uprawnia do odstąpienia od umowy, jeżeli takie uprawnienie zostało zastrzeżone w umowie na wypadek niewykonania zobowiązania w terminie ściśle określonym. W takim przypadku strona uprawniona w razie zwłoki dłużnika (tj. rozumianego jak wyżej – „kwalifikowanego opóźnienia” w wykonaniu świadczenia w terminie, za które odpowiedzialność ponosi dłużnik) może odstąpić od umowy bez wyznaczania dodatkowego terminu drugiej stronie [3].

Skorzystanie z tego prawa przez stronę jest jednak uzależnione od prawidłowego skonstruowania postanowień umownych. Strony powinny wskazać w umowie, że odstąpienie jest możliwe na wypadek niewykonania zobowiązania w oznaczonym terminie. Termin musi być określony ściśle jako konkretna data lub poprzez wskazanie momentu następującego z upływem określonego czasu (np. 24 miesięcy od zawarcia umowy). Postanowienia typu: „zamawiający może odstąpić od umowy w przypadku, gdy dostawca opóźni się z przedstawieniem prawidłowo wykonanego wdrożenia do odbioru w terminie 3 miesięcy od dnia odbioru Etapu I” są nieprawidłowe. Takie zastrzeżenie, z punktu widzenia prawnego, stanowi warunek. Strony nie są bowiem w stanie z całą pewnością określić, kiedy nastąpi odbiór Etapu I (planowany odbiór może się opóźnić).

Oświadczenie o niespełnieniu świadczenia (art. 492[1] Kodeksu Cywilnego)

Ciekawa, choć rzadko spotykana w praktyce podstawa odstąpienia. Zgodnie z treścią art. 492[1] KC, „jeżeli strona obowiązana do spełnienia świadczenia oświadczy, że świadczenia tego nie spełni, druga strona może odstąpić od umowy bez wyznaczenia terminu dodatkowego, także przed nadejściem oznaczonego terminu spełnienia świadczenia”. Odstąpienie na podstawie omawianego przepisu będzie więc możliwe tylko w przypadku, jeżeli dłużnik oświadczy, że nie spełni swojego świadczenia w ogóle – niewystarczające jest, gdy oświadczenie dotyczy braku spełnienia świadczenia w danym terminie. Przepis nie wymaga również wyznaczania dłużnikowi dodatkowego terminu do spełnienia takiego świadczenia.

W jednej ze spraw, w których brałam udział, Klient skorzystał właśnie z omawianej podstawy. Cały spór rozpoczął się wraz z pojawiającymi się problemami dotyczącymi odbioru dokumentu analizy. Dłużnik (dostawca) pozostawał w zwłoce z przedstawieniem do odbioru prawidłowo wykonanego dokumentu. Jednocześnie dostawca zarzucał brak współdziałania zamawiającego przy realizacji prac związanych z analizą z uwagi na: i) brak przekazania potrzebnych dostawcy informacji; ii) brak udostępnienia plików określonych w Opisie Przedmiotu Zamówienia w odpowiednim formacie (zamawiający kwestionował zarzuty dostawcy, ponieważ udostępniał na bieżąco posiadane informacje oraz pliki w formacie opisanym w umowie). W wyniku postępującego konfliktu dostawca złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy na podstawie art. 640 KC. Klient uznał oświadczenie te za złożone bezskutecznie, a następnie sam odstąpił na podstawie art. 492[1] KC, podnosząc, że oświadczenie dostawcy o odstąpieniu od umowy należało traktować jako oświadczenie dłużnika o odmowie spełnienia świadczenia „w ogóle” [4].

Powyższa sprawa jasno pokazuje, że strona przed złożeniem oświadczenia o odstąpieniu od umowy powinna zweryfikować, czy jej oświadczenie w danych okolicznościach faktycznych byłoby skuteczne. W przeciwnym wypadku strona odstępująca może narazić się na „kontratak” kontrahenta w postaci złożenia oświadczenia o odstąpieniu na podstawie art. 492[1] KC. Przy czym taki „kontrakt” może mieć daleko idące konsekwencje prawne, bowiem – zgodnie z art. 494 § 1 in fine KC – strona, która pierwsza odstępuje od umowy skutecznie, może żądać nie tylko zwrotu tego, co świadczyła (tj. skutek wsteczny odstąpienia), lecz również naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania na zasadach ogólnych (tj. o ile wykaże spełnienie przesłanek, które uprawniają stronę do dochodzenia ww. szkody).

Należy jednocześnie zaznaczyć, że art. 492[1] KC jest stosunkowo nowym przepisem, bowiem wszedł w życie w dniu 25 grudnia 2014 r. [5]). Orzecznictwo, które dotyczyłoby interpretacji art. 492[1] KC nie jest więc dość obszerne. Należy to mieć na uwadze rozważając skorzystanie z ustawowego prawa odstąpienia na podstawie omawianego art. 492[1] KC.

Podsumowanie

Ogólny katalog podstaw odstąpienia (art. 491 § 1, art. 492 i art. 492[1] KC) jest rzadko wykorzystywany przez strony umowy wdrożeniowej. W przypadku sporów związanych z umowami zarówno dostawcy, jak też zamawiający powołują się najczęściej na przepisy szczególne lub na postanowienia umowy, o ile strony uregulują umowne prawo odstąpienia w umowie (o umownym prawie odstąpienia będziemy pisać w oddzielnym wpisie na blogu). Nie oznacza to jednak, że są to przepisy „martwe”. Ich znajomość może być kluczowa dla procesu wychodzenia z umowy. Obrazuje to spór naszego Klienta, który swoje oświadczenie o odstąpieniu oparł na podstawie art. 492[1] KC. Stąd też warto uprzednio skonsultować z kancelarią prawną możliwości swojej organizacji w kontekście planowanego odstąpienia, jak również w celu analizy skuteczności dokonania takiej czynności i ryzyk prawnych z tym związanych.

Przypisy:

[1] Podobną kwalifikację przyjął np.: Sąd Okręgowy w Szczecinie w wyroku z dnia 13 sierpnia 2015 r., sygn. akt VIII GC 312/13; Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 14 listopada 2013 r., sygn. akt I ACa 491/13; Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 30 stycznia 2019 r., sygn. akt I AGa 184/18, i wiele innych.

[2] Przykładowo Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 10.07.2017 r., sygn. akt VI ACa 2064/15 uznał, że świadczenie w postaci wdrożenia systemu jest podzielne, ponieważ wykonawca zobowiązał się do sukcesywnego przenoszenia autorskich praw majątkowych do wykonywanych części oprogramowania. Taka treść zobowiązania zawarta w umowie zdaniem Sądu uzasadniała ocenę, że strony uznawały, iż każdorazowo wykonana część prac spełnia kryteria utworu i może być traktowana jako spełnienie samodzielnej części świadczenia.

[3] To samo dotyczy wypadku, gdy wykonanie zobowiązania przez jedną ze stron po terminie nie miałoby dla drugiej strony znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez nią cel umowy, wiadomy stronie będącej w zwłoce. Przy czym taka sytuacja w przypadku umów wdrożeniowych występuje dosyć rzadko, wobec tego nie będziemy rozwijać tego wątku.

[4] Podobny stan faktyczny w wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie – VIII Wydział Gospodarczy z dnia 29 października 2020 r., sygn. akt VIII GC 363/19.

[5] Przepis ten został dodany do KC w ramach ustawy z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta (Dz.U. z 2014 r. poz. 827).

 

Napisz do autora:

Aleksandra Modzelewska SPCG

Aleksandra Modzelewska

adwokat
Associate

2022 rokiem wdrażania ESG w usługach inwestycyjnych

2022 rokiem wdrażania ESG w usługach inwestycyjnych

Czytaj: 4 min

W drugiej połowie 2022 r. obowiązywać zaczną zmiany do aktów delegowanych do MIFID II wynikające z realizacji strategii w zakresie czynników ESG (Environmental, Social and Governance) w sektorze usług finansowych. Wpisuje się to w unijną koncepcję Europejskiego Zielonego Ładu, tj. strategii na rzecz wzrostu gospodarczego, której celem jest przekształcenie UE w sprawiedliwe i prosperujące społeczeństwo o nowoczesnej, zasobooszczędnej i konkurencyjnej gospodarce.

Uczestnicy rynku już wkrótce będą musieli zmierzyć się z prowadzeniem działalności według nowych zasad, a co za tym idzie, również z dostosowaniem swoich regulacji wewnętrznych (regulaminów i procedur) oraz systemów informatycznych do nowych wymogów. Może to stanowić spore wyzwanie, zważywszy na ilość pracy do wykonania oraz brak spójności w datach rozpoczęcia stosowania poszczególnych przepisów (o czym szerzej poniżej).

Rozporządzenie delegowane Komisji (UE) 2021/1253 z dnia 21 kwietnia 2021 r. zmieniające rozporządzenie delegowane (UE) 2017/565 w odniesieniu do uwzględniania czynników, ryzyk i preferencji w zakresie zrównoważonego rozwoju w niektórych wymogach organizacyjnych i warunkach prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne („Rozporządzenie Zmieniające”).

Zgodnie z nowymi wymogami, podmioty świadczące usługę doradztwa inwestycyjnego lub zarządzania portfelami – zarówno firmy inwestycyjne, jak i towarzystwa funduszy inwestycyjnych („TFI”) – zobowiązane będą do pozyskiwania od klientów informacji o indywidualnych preferencjach w zakresie zrównoważonego rozwoju oraz uwzględnienia tych preferencji w ramach oceny odpowiedniości, jak również do dysponowania odpowiednimi strategiami i procedurami pozwalającymi im na zrozumienie wszelkich czynników zrównoważonego rozwoju w odniesieniu do usług i instrumentów finansowych wybranych dla klientów.

Rozpoczęcie stosowania Rozporządzenia Zmieniającego, mającego bezpośrednie obowiązywanie we wszystkich państwach członkowskich UE, nastąpi 2 sierpnia 2022 r. Z tym dniem wspomniane powyżej firmy inwestycyjne oraz TFI zobowiązane są włączyć czynniki ESG do procesu badania odpowiedniości, co z kolei wymagać będzie wprowadzenia szeregu zmian we właściwych regulaminach i procedurach wewnętrznych.

Co istotne, Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych („ESMA”) opublikował w dniu 27 stycznia 2022 r. dokument konsultacyjny mający na celu uwzględnienie czynników ESG w wydanych dotychczas wytycznych ESMA dotyczących oceny odpowiedniości. Termin prowadzenia konsultacji na podstawie wspomnianego dokumentu konsultacyjnego upłynął 27 kwietnia br. Zgodnie z ustalonym harmonogramem, publikacja wytycznych powinna nastąpić w trzecim kwartale 2022 r., co jednak, jak wynika z dotychczasowej historii prac ESMA, nie jest terminem pewnym a dokument ten będzie miał kluczowe znaczenie dla prawidłowego wdrożenia przedmiotowych czynników przez firmy inwestycyjne i TFI w prowadzonej przez nie działalności obejmującej doradztwo inwestycyjne lub zarządzanie portfelami.

Dyrektywa Delegowana Komisji (UE) 2021/1269 z dnia 21 kwietnia 2021 r. zmieniająca dyrektywę delegowaną (UE) 2017/593 w odniesieniu do uwzględniania czynników zrównoważonego rozwoju w zobowiązaniach w zakresie zarządzania produktami („Dyrektywa Zmieniająca”).

Celem Dyrektywy Zmieniającej jest włączenie przez firmy inwestycyjne czynników ESG do prowadzonych przez te podmioty procesów zarządzania produktowego (product governance).

Państwa członkowskie zobowiązane są przyjąć i opublikować przepisy implementujące Dyrektywę Zmieniającą do krajowych porządków prawnych najpóźniej do dnia 21 sierpnia 2022 r., natomiast stosowanie przepisów implementujących powinno nastąpić z dniem 22 listopada 2022 r.

W Polsce prace nad implementacją Dyrektywy Zmieniającej już trwają, projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie trybu i warunków postępowania firm inwestycyjnych, banków, o których mowa w art. 70 ust. 2 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz banków powierniczych został przekazany do uzgodnień resortowych, konsultacji publicznych w lutym b.r. i do chwili obecnej nie doszło do zakończenia prac legislacyjnych.

Data wejścia w życie projektowanych przepisów, zgodnie z obecnym brzmieniem projektu, to 22 listopada 2022 r., czyli data zgodna z Dyrektywą Zmieniającą.

Podsumowanie

Na przestrzeni najbliższych kilku miesięcy uczestnicy rynku finansowego powinni przeprowadzić złożony i (prawdopodobnie) długotrwały proces modyfikacji swoich regulacji, w celu wdrożenia wymogów przewidzianych Rozporządzeniem Zmieniającym (stosowanie od 2 sierpnia 2022 r.) oraz Dyrektywą Zmieniającą (stosowanie od 22 listopada 2022 r., po uprzedniej implementacji do krajowego porządku prawnego najpóźniej do 21 sierpnia 2022 r.).

W praktyce, zmiany mogą dotknąć różnych sfer działalności, przy czym powinny objąć nie tylko modyfikacje w takich obszarach jak procedury wewnętrzne, regulaminy usługowe, dokumentacja stosowana w kontaktach z klientami (np. formularze, wzory umów), ale też systemy informatyczne. Co więcej, dodatkowym elementem wdrożenia powinno być dostosowanie całej sieci sprzedaży do nowych wymogów, co przy rozbudowanej sieci (wszystkie POK, oddziały, agenci firmy inwestycyjnej) będzie dodatkowym utrudnieniem – zwłaszcza w przypadku korzystania z pośrednictwa podmiotów zewnętrznych. Nie da się przy tym wykluczyć konieczności przeprowadzenia dodatkowych szkoleń wewnętrznych w zakresie stosowania nowych wymogów w praktyce.

Ponadto, elementem utrudniającym powyższe prace może okazać się fakt, że wspomniane akty prawne mają różne terminy rozpoczęcia ich stosowania a nawet, że ostateczny termin wejścia w życie i treść krajowych wymogów implementujących Dyrektywę Zmieniającą może pozostawać niepewny na moment 2 sierpnia br., co postawi pod znakiem zapytania możliwość przeprowadzenia wdrożenia wszystkich wymogów w jednym procesie (taki model ułatwiłby znacząco proces związany m.in. z informowaniem klientów o dokonywanych zmianach). Dodatkowo, istnieje ryzyko, że nawet na dzień wdrażania wymogów wynikających z krajowych przepisów implementujących Dyrektywę Zmieniającą wciąż mogą nie być znane nowe wytyczne ESMA, które ostatecznie mogą w pewnym zakresie zmodyfikować (doprecyzować) wymogi określone przepisami Rozporządzenia Zmieniającego i niezbędna będzie kolejna procedura dostosowująca dokumentację firmy inwestycyjnej/TFI w tym zakresie.

Całokształt opisanych powyżej czynników wskazuje, że uczestników rynku finansowego czeka w tym roku mnóstwo pracy w warunkach sporej niepewności prawnej.

W razie pytań lub wątpliwości zapraszamy do kontaktu z Zespołem SPCG!

Nadzór merytoryczny nad tekstem: mec. Ewa Mazurkiewicz, Partner.

 

Napisz do autorów:

Tomasz Pasiut SPCG

Tomasz Pasiut

radca prawny
Associate

Ewa Mazurkiewicz SPCG

Ewa Mazurkiewicz

radca prawny
Partner

SPCG na Prawniczych Targach Pracy i Praktyk, Warszawa 11-05-2022

SPCG na Prawniczych Targach Pracy i Praktyk, Warszawa 11-05-2022

Czytaj: 3 min

Dziękujemy Wam za odwiedzenie naszej strefy i za wszystkie przeprowadzone rozmowy. Zgodnie z obietnicą, przekazujemy informacje, o które pytaliście i precyzujemy ofertę, jaką kancelaria SPCG – a w szczególności oddział warszawski – posiada dla studentów prawa.

Charakter współpracy – biuro warszawskie

Jak wspominaliśmy podczas Targów, w budowie zespołu i rozwoju kancelarii stawiamy przede wszystkim na inwestycję w rozwój naszych współpracowników. Stąd też możliwością współpracy z nami i rozpoczęciem swojej drogi zawodowej zainteresować chcemy przede wszystkim studentów ostatnich lat studiów prawniczych (IV/V rok) oraz absolwentów prawa. Nasze doświadczenie pokazuje, że taki sposób związania swojej ścieżki zawodowej (np. jako Paralegals lub Junior Associates) jest najlepszy dla obu stron – dla Was, gdyż we współpracy z nami na zasadach rynkowych zyskujecie możliwość pracy i zdobywania realnego doświadczenia jako członkowie zespołu kancelarii, oraz dla nas, gdyż w prawdziwych sytuacjach wymagających doradztwa prawnego mamy okazję przekonać się, że będziecie wartością w naszym zespole.

Okres współpracy – długoterminowa, idealnie do ukończenia studiów, a przy zgodnej opinii obu stron, kontynuacja w trakcie aplikacji i po uzyskaniu kwalifikacji zawodowych.

Tryb – stacjonarny w biurze, z możliwością ustalenia trybu zdalnego o ile charakter danego zadania będzie na to pozwalać. Praca w godzinach pracy biura (9-18), grafik tygodniowy ustalany elastycznie, uwzględniający obowiązki studenckie oraz, co równie ważne, work-life balance.
Ważne: współpracując z nami w tym trybie, studenci mają również okazję zaliczyć, na podstawie odrębnego dokumentu, wymagane w toku studiów praktyki studenckie.

Proces rekrutacyjny – zaproszenie na indywidualną rozmowę, na podstawie przesłanego CV i karty przebiegu studiów. Nie stosujemy testów czy innych narzędzi wspomagających proces rekrutacyjny.

Wynagrodzenie – godzinowe, ustalane indywidualnie w odniesieniu do dostępności kandydata/tki i grafiku oraz na zasadach rynkowych, realizowane na podstawie umowy cywilno-prawnej (zlecenie, b2b).

Obszary specjalizacji – biuro warszawskie to to przede wszystkim prawo bankowe i finansowe, realizacja transakcji M&A, praktyka procesowa, unikalna w skali Polski ekspertyza w zakresie doradztwa regulacyjnego dla podmiotów rynku kapitałowego, IP/IT, prawo podatkowe oraz postępowania karne i karnoskarbowe. W przypadku realizacji projektów z innych obszarów prawa zespół roboczy tworzą nasi prawnicy/osoby wspomagające z pozostałych biur kancelarii.

Dodatkowe benefity:

  • każdemu pracownikowi oferujemy możliwość uczestnictwa w lektoracie prawniczego jęz. angielskiego (sesja 1.5h, 2 razy w tygodniu, via Teams),
  • zainteresowanym dofinansowujemy sportowe karty Benefit,
  • stwarzamy możliwości wzmacniania swojego osobistego wizerunku (marka osobista) poprzez aktywnie prowadzony kanał LinkedIn oraz naszego bloga – tworzenie treści jest odpłatne w ramach współpracy,
  • dzięki lokalizacji (biurowiec Złotych Tarasów w centrum Wwy, 21 p.) oferujemy dobre warunki dojazdu.

Przewidywany okres rozpoczęcia procesu rekrutacyjnego: koniec czerwca / początek lipca 2022 r.

Osoby zainteresowane współpracą z nami w powyższym zakresie prosimy o przesłanie CV (względnie w towarzystwie listu motywacyjnego) oraz karty przebiegu studiów na adres warszawa@spcg.pl z nawiązaniem – w tytule maila („Współpraca – prawnicze targi pracy”) bądź słowie wprowadzenia – do rozmów prowadzonych w trakcie Targów.

Inne opcje współpracy z SPCG

Nawiązując do części rozmów przeprowadzonych z Wami podczas targów, przekazujemy poniżej informacje dla zainteresowanych współpracą z naszymi innymi biurami oraz obszarach prawa będącymi specjalizacją naszych biur w Krakowie, Katowicach i we Wrocławiu.

Kraków – wszystkie kluczowe obszary prawa oraz unikalna ekspertyza związana z faktem, iż kilku aktywnych Partnerów posiada doświadczenie akademickie jako profesorowie Wydziału Prawa i Administracji UJ. Możliwość realizacji klasycznych praktyk wymaganych w toku studiów.
Kontakt: +48 12 427 24 24, rekrutacja@spcg.pl.

Katowice – prawo pracy i ubezpieczeń społecznych, restrukturyzacje i nieruchomości, praktyka procesowa. Kontakt: +48 32 352 19 60, katowice@spcg.pl.

Wrocław – praktyka procesowa i doradztwo dla sektora finansowego.
Kontakt: +48 71 739 55 00, p.rodziewicz@spcg.pl.

Osoby zainteresowane współpracą w obrębie specjalizacji oraz lokalizacji pozawarszawskich, prosimy o przesłanie CV (względnie w towarzystwie listu motywacyjnego) oraz karty przebiegu studiów na wskazane powyżej adresy mailowe, z nawiązaniem – w tytule maila („Współpraca – prawnicze targi pracy”) bądź słowie wprowadzenia – do rozmów prowadzonych w trakcie Targów.

Przydatne linki oraz informacje dodatkowe

Aktualne oferty pracy w SPCG: https://spcg.pl/kariera/spcg-praca/

Blog SPCG: https://spcgblog.pl/

LinkedIn: https://www.linkedin.com/company/1242560/

Strona korporacyjna www: https://spcg.pl/

Strefa pracodawcy Pracuj.pl: https://www.pracuj.pl/praca/kancelaria%20prawna%20spcg;en

Pytania, związane z prowadzonymi w trakcie Targów rozmowami, na które nie znaleźli Państwo odpowiedzi w powyższym tekście, prosimy kierować na adres s.olszowy@spcg.pl z odwołaniem w tytule maila do Targów.

Dziękujemy raz jeszcze za wszystkie rozmowy i mamy nadzieję do zobaczenia wkrótce na rozmowach w naszym biurze!

Zespół SPCG

Dekompilacja oprogramowania w celu naprawy błędów

Dekompilacja oprogramowania w celu naprawy błędów

Czytaj: 3 min

Legalny użytkownik może dekompilować kod wynikowy oprogramowania na potrzeby naprawy błędów. Taki wniosek płynie z wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej („TSUE”) z dnia 6 października 2021 r. (sygn. C-13/20; „Wyrok”). Nie jest to jednak uprawnienie absolutne. Prawo do legalnej dekompilacji całości lub części oprogramowania jest obarczone kilkoma warunkami, które postaramy się Państwu przybliżyć w niniejszej publikacji.

Tło sprawy – dekompilacja oprogramowania bez zgody uprawnionego

Rozstrzygana sprawa dotyczyła sporu pomiędzy belgijską spółką Top System, oferującą rozwiązania IT oraz belgijskim organem administracji publicznej „Selor”. W ramach wieloletniej współpracy Top System dostarczyło Selor oprogramowanie, które składało się z oprogramowania standardowego „Top System Framework” („TFS”) oraz oprogramowania dedykowanego, skrojonego na potrzeby Selor. Selor korzystało z TFS na podstawie licencji, nie mając jednocześnie dostępu do kodu źródłowego rozwiązania. Z uwagi na pojawiające się błędy oprogramowania TFS, których Top System nie usunęło, Selor samodzielnie dokonało dekompilacji części dostarczonego oprogramowania w celu wyłączenia funkcji, która okazała się wadliwa. W odpowiedzi na zachowanie zamawiającego Top System złożyło skargę, zarzucając Selor naruszenie wyłącznych praw autorskich spółki. W ocenie dostawcy czynność dekompilacji oprogramowania w celu naprawienia jego błędów mogła zostać dokonana jedynie po uzyskaniu uprzedniej zgody uprawnionego z tytułu praw autorskich. Takiej zaś zgody Top System nie udzieliło.

Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Brukseli, który następnie postanowił zwrócić się do TUSE z dwoma pytaniami prejudycjalnymi, tj.:

  1. Czy art. 5 ust. 1 [dyrektywy 91/250] należy interpretować w ten sposób, że zezwala on uprawnionemu nabywcy programu komputerowego na dokonanie dekompilacji całości lub części tego programu, jeżeli dekompilacja ta jest konieczna, aby pozwolić mu na poprawienie błędów mających wpływ na funkcjonowanie tego programu, również w przypadku, gdy poprawka polega na wyłączeniu funkcji zakłócającej prawidłowe funkcjonowanie aplikacji, której program ten jest częścią?
  2. W przypadku udzielenia odpowiedzi twierdzącej na pytanie pierwsze, czy ponadto muszą zostać spełnione warunki określone w art. 6 dyrektywy lub jakieś inne warunki?

Treść wyroku

W ocenie TSUE dekompilacja całości lub części oprogramowania w celu naprawy jego błędów jest dopuszczalna, również bez zgody uprawnionego z tytułu praw autorskich. Taka możliwość wynika z art. 5 ust. 1 Dyrektywy Rady z dnia 14 maja 1991 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych („dyrektywa”), zgodnie z którym: „W braku szczególnych przepisów umownych czynności określone w art. 4 lit. a) i b) nie wymagają zezwolenia uprawnionego, jeżeli są konieczne do użycia programu przez uprawnionego nabywcę zgodnie z zamierzonym celem, włącznie z poprawianiem błędów[1].

Takiemu wnioskowaniu nie sprzeciwia się brzmienie art. 6 dyrektywy [2], który reguluje wymogi dekompilacji oprogramowania w celu osiągnięcia interoperacyjności stworzonych niezależenie programów. W ocenie Trybunału oba ww. przepisy są od siebie niezależne i spełnią inne cele. Celem art. 6 dyrektywy jest uregulowanie szczególnego przypadku dekompilacji, tj. dla zapewnienia interoperacyjności programów komputerowych (lex specialis). Natomiast art. 5 ust. 1 dyrektywy wprowadza generalną zasadę, która uprawnia legalnego nabywcę software’u do jego powielania, translacji, adaptacji, porządkowania i modyfikacji, jak też powielania wyników tych działań bez zgody uprawnionego, o ile jest to konieczne do korzystania z oprogramowania zgodnie z jego celem (lex generalis).

Dekompilacja oprogramowania w celu naprawy jego błędów nie jest nieograniczona. Nabywca oprogramowania (w tym przypadku licencjobiorca) powinien spełnić następujące wymogi:

  • dekompilacja jest przeprowadzona na potrzeby błędów rozumianych jako wady mające wpływ na program komputerowy, które są przyczyną jego niewłaściwego działania, oraz uniemożliwiają korzystanie z oprogramowania w sposób zgodny z zamierzonym celem;
  • dekompilacja musi być „konieczna”, by zapewnić nabywcy oprogramowania możliwość korzystania z produktu zgodnie z jego celem. Jeżeli błąd można naprawić w inny sposób, bez dokonywania dekompilacji, to czynność dekompilacji naruszy prawa wyłączne osoby uprawnionej (np. gdy licencjobiorca dysponuje kodem źródłowym rozwiązania);
  • nabywca oprogramowania nie może wykorzystać wyników dekompilacji do innych celów niż naprawa błędów.

Niezwykle istotnym dla praktyki (o ile nie najważniejszym) jest spostrzeżenie TSUE, zgodnie z którym strony nie mogą umownie wyłączyć jakiejkolwiek możliwości poprawiania błędów przez legalnego użytkownika. Strony mogą jedynie uregulować umownie zasady korzystania z tego uprawnienia.

Podsumowanie i wnioski dla praktyki

Wyrok ma praktyczne znaczenie zarówno dla dostawców i zamawiających, którzy w ramach relacji umownej uzgadniają zasady dostarczania oprogramowania standardowego, bez kodu źródłowego i bez prawa do modyfikacji oprogramowania. W takim przypadku legalny nabywca ma prawo, bez uprzedniej zgody uprawnionego, do dokonania dekompilacji części lub całości produktu, w celu usunięcia błędów mających wpływ na jego działanie, o ile taka czynność dekompilacji jest konieczna do zapewnienia zgodnego z celem korzystania z oprogramowania.

Strony powinny też pamiętać, że nie jest możliwe wyłączenie prawa legalnego użytkownika do poprawiania błędów oprogramowania. W świetle omawianego Wyroku takie klauzule należy uznać za nieważne. Trybunał dopuszcza jedynie możliwość umownego regulowania zasad korzystania z ww. uprawnienia, przy czym nie wskazuje jak daleko taka regulacja może sięgać. I tu pojawiają się wątpliwości – tj. czy odpłatna umowa serwisowa wyłącza prawo legalnego użytkownika do dokonania samodzielnej dekompilacji w celu usuwania błędów? Tego wątku Trybunał nie rozstrzyga. Niemniej warto mieć na uwadze omawiane orzeczenie TSUE przy konstruowaniu zobowiązań umownych stron w zakresie licencji oprogramowania.

Przypisy:

[1] Na gruncie prawa polskiego odpowiednikiem art. 5 ust. 1 dyrektywy jest art. 75 ust. 1) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

[2] Na gruncie prawa polskiego odpowiednikiem art. 5 dyrektywy jest art. 75 ust. 2 pkt 3) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

 

Napisz do autora:

Aleksandra Modzelewska SPCG

Aleksandra Modzelewska

adwokat
Associate

Pin It on Pinterest