Czy to koniec tzw. rozpraw zdalnych?

Czy to koniec tzw. rozpraw zdalnych?

Czytaj: 4 min

Jakie zmiany czekają nas w tym zakresie w związku z kolejną nowelizacją Kodeksu Postępowania Cywilnego począwszy już od 14 marca br.?

 

Posiedzenia zdalne na podstawie Ustawy anty-COVID-19

W marcu 2020 r., na mocy przepisów ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych („Ustawa anty-COVID-19”), wprowadzono tzw. posiedzenia zdalne. Powyższe dało możliwość przeprowadzenia rozprawy lub posiedzenia jawnego przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie ich na odległość, tj. przy wykorzystaniu przekazu obrazu i dźwięku z posiedzenia. W takim wypadku, osoby w nim uczestniczące – na ogół strony czy też świadkowie, ale również i sam skład orzekający – nie muszą przebywać w budynku sądu.

Rzeczony tryb przeprowadzania posiedzeń sądowych miał obowiązywać w okresie trwania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania tego z nich, który obowiązywał jako ostatni. Jako że stan zagrożenia epidemicznego został zniesiony z dniem 1 lipca 2023 r., zatem zasadniczo przepis ten miał obowiązywać do 1 lipca 2024 r.

Niewątpliwie tryb zdalny posiedzeń sądowych, pozwolił oszczędzić zarówno czas poświęcony na dojazdy do siedzib sądów, jak i związane z tym koszty. W praktyce, zaobserwowano nadto mniejsze opóźnienia w wywoływaniu spraw, a także zdecydowanie rzadziej odraczano terminy z uwagi na brak stawiennictwa świadków czy też stron. Wydaje się, że ta forma posiedzeń sprawdziła się i stąd też m.in. ustawodawca postanowił na stałe wprowadzić ją do Kodeksu Postępowania Cywilnego („KPC”).

Posiedzenia zdalne w Kodeksie Postępowania Cywilnego

Na mocy nowelizacji KPC, dokonanej ustawą z 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego, ustawy – Prawo o ustroju powszechnych – Kodeks Postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw, dodano nowe przepisy (przede wszystkim zmianę art. 151 KPC), które wejdą w życie już w dniu 14 marca 2024 r. i które dotyczą m.in. wprowadzenia wprost do KPC posiedzeń zdalnych. Zgodnie z nowelizacją uchyla się również przepisy dotyczące posiedzeń zdalnych wprowadzone w marcu 2020 r.

Zgodnie przepisami KPC, co do zasady posiedzenia sądowe odbywają się w budynku sądowym, a poza tym budynkiem tylko wówczas, gdy czynności sądowe muszą być wykonane w innym miejscu albo gdy odbycie posiedzenia poza budynkiem sądowym ułatwia przeprowadzenie sprawy lub przyczynia się znacznie do zaoszczędzenia kosztów (art. 151 § 1 KPC).

Samą kwestię posiedzeń zdalnych, Ustawodawca uregulował odmiennie od dotychczasowych rozwiązań przewidzianych w Ustawie anty-COVID-19. Zasadą ma być obecnie możliwość stawiennictwa strony na sali rozpraw (na której zawsze przebywać będzie sąd i protokolant), zdalny udział ma natomiast pozostawać uprawnieniem pozostałych uczestników.

Zarządzenie przewodniczącego w przedmiocie przeprowadzenia posiedzenia zdalnego

Począwszy od 14 marca br., posiedzenia zdalne będą wyznaczane na podstawie zarządzenia wydanego przez przewodniczącego składu sędziowskiego. Sąd może wydać takie zarządzenie z urzędu lub na wniosek uczestnika posiedzenia, będzie to zatem stanowiło każdorazowo uznaniową decyzję sędziego. Jak wskazuje się w piśmiennictwie, przedmiotowe zarządzenie powinno dotyczyć określonego, konkretnego posiedzenia jawnego, nie zaś wszystkich posiedzeń, jakie będą się odbywać w danej sprawie; każde następne posiedzenie zdalne będzie więc wymagało odrębnego zarządzenia [1].

Wniosek strony w przedmiocie przeprowadzenia posiedzenia zdalnego

W przypadku, gdy uczestnik postępowania preferuje wzięcie udziału w posiedzeniu w trybie zdalnym, jest uprawniony do złożenia wniosku w tym przedmiocie (jednak, jak wskazaliśmy powyżej, jego wniosek nie jest dla sądu wiążący). Termin na złożenie takiego wniosku wynosi 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia lub wezwania na posiedzenie (zgodnie z art. 151 § 3 KPC).

Warto mieć przy tym na uwadze, że złożenie wniosku nie daje pewności co do uczestnictwa w posiedzeniu zdalnym z dowolnego dla uczestnika miejsca. Przewodniczący bowiem, na mocy nowelizacji, otrzymał uprawnienie do zastrzeżenia, że uczestnik może wprawdzie wziąć udział w posiedzeniu zdalnym poza budynkiem sądu prowadzącego postępowanie, ale wyłącznie, jeżeli będzie przebywać w budynku innego sądu.

Stąd też, pomimo, że ustawodawca nie przewidział żadnego sformalizowanego trybu złożenia takiego wniosku (poza terminem w jakim winien być złożony), wydaje się zasadnym należyte jego umotywowanie.

Uczestnicy posiedzeń zdalnych, na których nie zostanie nałożony obowiązek przebywania w budynku innego sądu, będą musieli natomiast poinformować sąd o miejscu, w którym przebywają oraz dołożyć wszelkich starań, aby warunki w miejscu ich pobytu licowały z powagą sądu i nie stanowiły przeszkody do dokonania czynności procesowych z ich udziałem. W razie odmowy podania wskazanej informacji lub jeśli zachowanie uczestnika będzie budziło uzasadnione wątpliwości co do prawidłowego przebiegu czynności dokonanych zdalnie z jego udziałem, sąd będzie uprawniony do wezwania takiej osoby do osobistego stawiennictwa na sali sądowej.

Wezwanie Sądu na posiedzenie zdalne

Wzywając na posiedzenie zdalne, sąd informuje jego uczestników o możliwości stawiennictwa na sali sądowej lub zgłoszenia zamiaru zdalnego udziału w posiedzeniu w terminie najpóźniej na 3 dni robocze przed wyznaczonym terminem posiedzenia. Wystarczające będzie zgłoszenie przez uczestnika adresu e-mail do kontaktu, na który to adres zostanie przesłana przez sąd m.in. informacja o sposobie przyłączenia się do posiedzenia zdalnego (zgodnie z art. 151 § 5 KPC).

Osoba, która nie zgłosiła skutecznie wniosku, o którym mowa w 151 § 3 KPC, albo nie zgłosiła zamiaru zdalnego udziału w posiedzeniu zgodnie z 151 § 5 KPC, ma obowiązek stawić się na posiedzeniu w budynku sądu prowadzącego postępowanie bez dodatkowego wezwania.

Wniosek strony o przeprowadzenie części postępowania dowodowego w trybie stacjonarnym wiążący dla sądu

Co do zasady, sąd może postanowić – wedle własne uznania – o przeprowadzeniu dowodu na odległość, zarządzając tryb zdalny posiedzenia, na którym mają np. zostać przesłuchani świadkowie lub przeprowadzony dowód z ustnej opinii biegłego.

Zgodnie jednak z nowo dodanym art. 263(1) KPC, strona może sprzeciwić się przesłuchaniu świadka poza salą sądową w ramach posiedzenia zdalnego, nie później jednak niż w terminie 7 dni od dnia uzyskania informacji o zamiarze przeprowadzenia dowodu w taki sposób. W razie skutecznego wniesienia sprzeciwu sąd wzywa świadka do osobistego stawiennictwa na sali sądowej. Co istotne, zgodnie z art. 304 KPC. przepis ten będzie miał również zastosowanie do przesłuchania stron, czy rzeczonych biegłych (na zasadzie art. 289 KPC).

Oznacza to, że sprzeciw strony przeciwko przesłuchaniu świadka, strony, lub biegłego w formie zdalnej jest dla sądu wiążący. Co więcej, strona nie musi uzasadniać sprzeciwu, a jedynie dochować wymogu dochowania wskazanego terminu.

W naszej ocenie, po kilku latach obowiązywania przepisów dotyczących posiedzeń zdalnych można stwierdzić, że przyjęły się one w praktyce (z drobnymi zastrzeżeniami). Wyrażamy nadzieję, że wskutek – omówionej w niniejszym wpisie po krótce – nowelizacji, przyśpieszą działania mające na celu zapewnienie możliwości przeprowadzenia posiedzeń zdalnych we wszystkich sądach, oraz usprawnienie samych połączeń, pomimo że przyjęte przez ustawodawcę rozwiązania, wskazują bardziej na „hybrydowy” charakter posiedzeń, aniżeli przyjęcie systemu w pełni zdalnego.

Współautorka tekstu: Aleksandra Jaroszkiewicz, aplikantka radcowska w kancelarii prawnej SPCG.

Przypisy:

[1] Tak: I. Gromska-Szuster, [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I. Artykuły 1–366, T. Wiśniewski (red.), LEX 2021, komentarz do art. 151, Nb 4.

Napisz do autora:

Aleksandra Grzesiak SPCG

Aleksandra Grzesiak

radca prawny
Senior Associate

Podatek minimalny – czy jest się czego obawiać?

Podatek minimalny – czy jest się czego obawiać?

Czytaj: 3 min

Od 1 stycznia 2024 r. zaczął obowiązywać tzw. podatek minimalny, tj. dodatkowe obciążenie podatkowe przewidziane dla spółek, które w danym roku podatkowym poniosły stratę lub ich rentowność nie przekroczyła ustalonego progu (obecnie 2%).

Powyższa konstrukcja nie jest nowa, została bowiem wprowadzona ustawą z dnia 29 października 2021 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, podatku dochodowych od osób prawnych i niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2021 r., poz. 2105). Z uwagi na trudną sytuację ekonomiczną w tamtym czasie jak również w pełni uzasadnioną nieufność podatników wobec nowej daniny, obowiązywanie tzw. podatku minimalnego odroczono do końca 2023 r. A zatem obecny 2024 r. będzie co do zasady pierwszym rokiem podatkowym, za który określone przedsiębiorstwa będą musiały odprowadzić ww. podatek.

W kuluarach podatkowych słychać głosy niepoprawnych optymistów, którzy twierdzą, że nowa danina zostanie odroczona o kolejny rok lub lata (wszak rząd ma czas, gdyż podatek ten nie jest odprowadzany w trybie zaliczkowym, lecz dopiero po zakończeniu roku). Niemniej jednak, warto już teraz przygotować się na nową rzeczywistość i przeprowadzić w naszym przedsiębiorstwie analizę, czy nowa danina ma szansę nas objąć a jeśli tak to w jakiej kwocie.

Podatek minimalny (podatek od spółek) uregulowany jest w art. 24ca ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Zgodnie z ww. przepisem, opodatkowaniu nową daniną będą podlegać spółki oraz podatkowe grupy kapitałowe, które w danym roku podatkowym:

  • poniosły stratę ze źródła przychodów (innych niż z zysków kapitałowych) albo
  • osiągnęły udział dochodów w przychodach (w obu przypadkach chodzi o dochody/przychody inne niż z zysków kapitałowych) w wysokości nie większej niż 2%.

Kalkulacja podatku minimalnego nie ma wiele wspólnego z wyliczeniem „standardowego” CIT. W przypadku nowej daniny, inaczej ustalana jest chociażby podstawa opodatkowania. Co do zasady, podstawą taką jest suma 1,5% przychodów operacyjnych osiągniętych w danym roku podatkowym oraz wskazanych w ustawie konkretnych kategorii kosztowych (w tym np. poniesionych kosztów usług niematerialnych czy płatności na rzecz podmiotów powiązanych). Opcjonalnie, podatnik może również skorzystać z uproszczonej firmy kalkulacji podstawy opodatkowania w kwocie 3% osiągniętych przychodów operacyjnych.

Stawka podatku minimalnego wynosi 10% a podatek podlega wpłacie w terminie płatności „standardowego” CIT. Nie musimy jednak obawiać się tzw. podwójnego opodatkowania, gdyż kwotę należnego za dany rok podatku minimalnego należy pomniejszyć o należny za ten sam rok podatkowy „standardowy” CIT. Dodatkowo, co również istotne, w ciągu kolejnych 3 lat będzie można pomniejszać „standardowy” CIT o kwotę faktycznie zapłaconego podatku minimalnego (nie ma tutaj ograniczeń kwotowych takich pomniejszeń – możemy „skonsumować” cały wpłacony podatek minimalny w pojedynczym roku).

Dla wszystkich, którzy z przerażeniem czytają niniejszy wpis, spieszę z wyjaśnieniami, że celem podatku minimalnego jest co do zasady zapobieganie sytuacji przenoszenia zysków do bardziej korzystnych jurysdykcji podatkowych (poprzez np. wypłaty na rzecz podmiotów powiązanych z takich właśnie jurysdykcji) a nie spędzenie snu z powiek właścicielom np. podmiotów, które są w fazie rozwoju i siłą rzeczy ponoszą straty na początku funkcjonowania lub mają przejściowe problemy z płynnością. Ustawodawca przewidział na tę okoliczność szereg zwolnień podmiotowych od ww. daniny. I tak, ww. obciążenie nie obejmie m. in.:

  • nowych podatników w pierwszych latach ich działalności,
  • przedsiębiorstw finansowych,
  • podmiotów, których udziałowcami, akcjonariuszami lub wspólnikami są wyłącznie osoby fizyczne i które nie posiadają więcej niż 5% udziałów/akcji w innych podmiotach,
  • małych podatników,
  • podatników, którzy osiągnęli udział dochodów w przychodach w jednym z trzech lat podatkowych bezpośrednio poprzedzających rok podatkowy, za który należny jest minimalny podatek, w wysokości co najmniej 2% czy też,
  • podatników postawionych w stan upadłości, likwidacji lub objętych postępowaniem restrukturyzacyjnym.

Choć w praktyce może okazać się, że podatek minimalny nie dotknie ostatecznie szerokiej grupy podmiotów to jednak analizę w tym zakresie będzie musiała przeprowadzić każda spółka/podatkowa grupa kapitałowa.

 

Napisz do autora:

Agnieszka Sułkowska SPCG

Agnieszka Sułkowska

doradca podatkowy
Senior Associate

Pin It on Pinterest